Baza wiedzy



Zapewne bierzesz ślub po raz pierwszy i nie wiesz dokładnie jak to będzie wyglądało. Po przewiezieniu kilkuset ślubów zebraliśmy garść cennych informacji, którymi pragniemy podzielić się z Wami. Informacje te odnoszą się nie tylko do osób, które wynajmują auta komercyjne, ale także do tych, którzy jadą swoimi samochodami czy pożyczonymi od znajomego czy rodziny.  Informacje zawarte tutaj podzielone są na dwie części. W części pierwszej zamieściliśmy informacje, które przydadzą się na początku drogi szukania swojego wymarzonego transportu ślubnego. Część druga zawiera wiedzę potrzebną już podczas Waszego Dnia gdy wszystko się zacznie.

CZĘŚĆ PIERWSZA – na co zwrócić uwagę przy wyborze auta.

Auto zabytkowe… tak, ale które wybrać?
Możliwości wyboru auta zabytkowego jest tyle, co naszych gustów. Jest bardzo dużo różnych modeli, roczników, wersji nadwozia, kolorów. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Samochody zabytkowe oferowane na wynajem ślubny to tylko wierzchołek góry, pod którą kryją się prawdziwe perełki zabytkowej motoryzacji, jednak z licznych powodów właściciele nie decydują się na udostępnianie ich jako transportu ślubnego. Przy wyborze auta najważniejsze jest, aby dany samochód Wam się podobał, nieważne czy to jest amerykański krążownik, czy fiat 125p – musi Wam się podobać! Inną kwestią są czynniki praktyczne m.in. ilość drzwi – auta dwudrzwiowe sprawiają pewną trudność przy wsiadaniu i wysiadaniu, typ nadwozia – z dachem czy kabriolet (o kabriolecie będzie więcej poniżej) ilość miejsca w środku – czy autem ma podróżować tylko Młoda Para, czy może jeszcze świadkowie lub rodzicie. Niektóre auta zabytkowe mają ograniczenia w przewożeniu pasażerów np. zwykły sedan może mieć dopuszczalną liczbę pasażerów 4 – w naszym wypadku jest to Mercedes 219 1957 r. kolor – klasyczny kolor ślubny to biały lub czerwony, ale dlaczego by nie rozważyć innego koloru np. niebieskiego czy seledynowego ? Auto ślubne może być dobrane również do lokalu, w którym odbywa się wesele. Biały Mercedes 219 z 1957 r. idealnie wpisuje się w takie miejsca jak: Zamek Dubiecko czy Pałac Ożańsk k. Jarosławia.

Nie bój się jechać kabrioletem.
W ofercie aut klasycznych mamy kabriolety. Czasami zdarza się, że klienci od razu na samym początku skreślają kabriolet jako auto ślubne twierdząc, że jazda autem bez dachu uszkodzi fryzurę. Oczywiście jest to prawda jednak paradoksalnie na ślubie głównym celem auta typu kabriolet nie jest jazda bez dachu. Samochody posiadają elektrycznie sterowane dachy i przy dłuższych przejazdach są zakładane by nie uszkodzić fryzur. Kabriolet ukazuje swoje piękno podczas podjazdów pod kościół czy sale weselną. Wtedy jadąc powoli wszyscy goście mogą Was zobaczyć a zdjęcia i kadry filmowe mają dużo większą wartość. Problem fryzur dotyczy tylko kobiet więc zazwyczaj gdy tylko Pan Młody jedzie do Pani Młodej kabriolet pozostaje kabrioletem. Należy też wspomnieć, że auto bez dachu i z opuszczonymi szybami jest dużo łatwiejsze do wsiadania i wysiadania.

Auto ślubne bez klimatyzacji?
Niektórzy odrzucają pojazdy zabytkowe jako transport ślubny z uwagi na brak klimatyzacji. Czy słusznie? Po pierwsze auta zabytkowe mogą mieć klimatyzację, która była już stosowana w latach 50-tych, warto więc zapytać o to usługodawcę. Po drugie auta zabytkowe mają trochę inną konstrukcję niż współczesne – we wnętrzu nie ma dużej ilości czarnego plastiku, który nagrzewając się podnosi temeraturę, podsufitka jest oddzielona od dachu przerwą ok. 1-2 cm, często dachy aut zabytkowych są malowane na biało, w dniu ślubu auto nigdy nie stoi długo w pełnym słońcu szczelnie zamknięte więc nie ma możliwości aby się nagrzało. Czynniki te sprawiają, że upał panujący na zewnątrz nie jest odczuwalny w samochodach zabytkowych.

Auto współczesne „zużywa się moralnie” a auto zabytkowe rośnie w siłę.
Młoda Para wynajmuję pięknego nowego SUV’a. Lśni i błyszczy się do słońca, pachnie nowością i ma tyle wyposażenia dodatkowego, że kartka A4 nie pomieści. Podczas ślubu jest robionych dużo zdjęć i filmów. Wszystko się nagrywa: podjazdy, wsiadanie, wysiadanie. Za 20 lat szczęśliwe małżeństwo otwiera album ze zdjęciami i ogląda film. Patrzą na swoje auto ślubne i… mają takie wrażenie jak my dzisiaj którzy patrzymy na dwudziestoletni samochód. Gdyby wtedy wynajęli klasyka to dziś byłoby inaczej. Ten zabytkowy samochód dalej będzie wzbudzał podziw, dalej na ulicach głowy będą się odwracały a jego wartość będzie podwojona. I kto wie, może dalej będzie możliwość jego wynajęcia. Ciekawe czy dotrwamy do takiej chwili, że dzieci naszych obecnych klientów będą jechały tym samym samochodem do ślubu co ich rodzice.

Wynajęcia auta zabytkowego jest drogie?
Może lepiej to ująć w zdaniu – wynajęcia auta zabytkowego jest droższe niż współczesnego. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze aut współczesnych do wynajęcia jest bardzo dużo. Po wpisaniu w wyszukiwarce OLX „auto do ślubu” i wybraniu lokalizacji Rzeszów w wynikach wyszukiwania pojawia się 19 aut współczesnych i 3 zabytkowe. Luksusowych aut jeżdżących po naszych ulicach jest mnóstwo a część ich właścicieli postanowiła wejść w branże ślubną. Po drugie auta zabytkowe są bardziej wymagające, muszą być odpowiednio garażowane, serwis jest bardzo kosztowny, części nie ma a jak są to drogie i szukać ich trzeba po całym świecie. Często coś przychodzi z daleka i okazuje się, że to nie… jednak nie pasuje. Warto też wspomnieć o procesie renowacji, który może pochłonąć w zależności od auta i stopnia dokładności prac – 20 tys., 50 tys. czy nawet 150 tys. i więcej. Jeżeli właściciel sam dokonuje renowacji i nie zleca tego na zewnątrz to musi zarezerwować 500, 1000 lub więcej godzin mozolnej pracy, która przeważnie jest w brudzie, syfie, rdzy, smarach, leżąc czy wisząc. Trzeba mieć blade pojęcie o mechanice, elektryce, blacharstwie, lakiernictwie, malarstwie, galwanizacji, tapicerstwie, szklarstwie, stolarce i pewnie coś tam jeszcze by się znalazło. Mając do dyspozycji 500 godzin i 50 tys. zł można by zrobić wiele innych rzeczy, a tu trzeba leżeć pod zgniłym podwoziem i od 15 minut walczyć z jedną zardzewiałą śrubką, z której rdza sypie się do oczu i ust. Takich scen nie widać, jeżeli stoi się przy odrestaurowanym aucie, ale trzeba mieć  świadomość, że odbudowa auta tak właśnie przebiega. Cena wynajmu również to zawiera, nie tylko czas i kilometry. Kiedyś siedząc w aucie pod salą weselną jeden z naszych kierowców usłyszał „o… takie auto to tylko odpicować i na wesela”. Zgadza się, tylko co kryje się pod pojęciem „odpicować” ?

Dlaczego właściciele aut zabytkowych niechętnie pozwalają prowadzić auto samodzielnie?
Oczywistym jest fakt, że każdy samochód prowadzi się trochę inaczej. Jeżeli mówimy o samochodach współczesnych czyli takich którymi poruszamy się na co dzień to różnice nie są zbyt duże. Inaczej ma się to w przypadku pojazdów wyprodukowanych 40 czy 60 lat temu. Niby wszystko jest to samo co w obecnych autach ale nie do końca. Poniżej przedstawimy dwa przykłady z naszych samochodów które pokażą jak niewielkie różnice w konstrukcji pojazdu czynią go trudnym w obsłudze. Poniżej dwa przykłady: Edsel Ranger 1958 r. – tutaj podstawową różnicą jest układ kierowniczy który może bardzo zaskoczyć. Kierowcy którzy korzystają z samochodów współczesnych przyzwyczajeni są, że pełny skręt kołami w prawo wymaga około 1,5 obrotu kierownicy. Edsel potrzebuje 5 pełnych obrotów. I co z tego? Przy jeździe na prostym odcinku drogi nic się nie dzieje. Problem pojawia się jeżeli trzeba manewrować w wąskich ulicach lub włączać się do ruchu z drogi podporządkowanej np. pod kątem 90 stopni. Kierowca przyzwyczajony do współczesnego auta wykonuje zbyt małą ilość obrotów kierownicą aby samochód mógł bezpiecznie skręcić i wjeżdża na przeciwny pas ruchu. Jeżeli z przeciwka nic nie jedzie to oczywiście nic się nie stanie. Mercedes 219 1957 r. – tutaj problemem jest skrzynia biegów, której dźwignia zmiany jest przy kierownicy, biegi trzeba wkładać delikatnie i z wyczuciem. Sporym wyzwaniem może okazać się ruszanie pod górkę.
Każde auto zabytkowe ma swoje tajniki i szczególne wymagania, bez odpowiedniego doświadczenia nawet z pozoru prosty przejazd potrafi zrobić się skomplikowany. Duże gabaryty samochodu, ograniczona widoczność w lusterkach, niskie podwozie (szczególnie Chrysler Newport), nieintuicyjne włączniki kierunkowskazów, wycieraczek czy wentylacji to kolejne czynniki przemawiające za tym, że auto ślubne powinno być prowadzone przez kierowcę z doświadczeniem. Na ślubie dochodzi jeszcze dodatkowy czynnik którego nie ma podczas jazdy na co dzień – stres i rozproszenie uwagi. Dużo osób ubiega się o uwagę Młodej Pary przez co prawdopodobieństwo popełnienia błędu na drodze rośnie. Oczywiście są samochody które swoją konstrukcją wymuszają samodzielne prowadzenie np. dwuosobowe roadstery. Jeżeli ktoś zdecyduje się na wynajem właśnie takiego samochodu to dużym ułatwieniem będzie wcześniejsza jazda próbna np. kilka dni przed ślubem lub już nawet w dniu ślubu zanim jeszcze rozpocznie się oficjalny przejazd.

Tyle ile usługodawców tyle cenników.
Każdy usługodawca rozlicza swoją prace w indywidualny sposób. Często słyszymy pytanie ile za godzinę lub ile za kilometr? W naszym wypadku na te pytania nie możemy odpowiedzieć dlatego, że nie wynajmujemy ani na godziny ani kilometry. (https://czterysluby.pl/index.php/jak-wynajmujemy-samochody-do-slubu – tutaj jest informacja odnośnie wynajmu naszych aut) Jeżeli zdecydujecie się na jakąś ofertę ważne jest abyście poznali dokładnie warunki wynajmu. Wspomniane limitu czy to godzinowe czy kilometrowe niejednokrotnie potrafią zaskoczyć. Czy czas wynajmu auta liczony jest od momentu wyjazdu z miejsca garażowania pojazdu, czy od momentu przyjazdu do Pana Młodego czy może od momentu wyjazdu od Pana Młodego? Limit kilometrowy jest liczony ze ślubem czy od momentu wyjazdu auta z garażu? Jeżeli limity zostaną przekroczone to co wtedy, czy są za to opłaty a jak tak to jak to jest rozliczane? To co początkowo wydaje się tanie może okazać się później drogie i prowadzić do nieporozumień. Warto wszystkiego dokładnie się dowiedzieć przed podpisaniem umowy. Trzeba mieć świadomość, że samochody z miejsca garażowania do miesjca docelowego (zazwyczaj dom Pana Młodego) niejednokrotnie pokonują sporą ilość kilometrów co przekłada się na ilość zużytego paliwa i w efekcie końcowym na cenę.

CZĘŚĆ DRUGA – na co zwrócić uwagę w dniu ślubu.

  1. Godzina przyjazdu auta – zamów samochód trochę wcześniej niż planowana godzina wyjazdu np. pół godziny przed wyjazdem. Zazwyczaj auto przyjeżdża najpierw do Pana Młodego. Jeżeli samochód będzie wcześniej unikniesz stresu związanego z tym, że wyjazd może być opóźniony.
  2. Strój kierowcy – często słyszymy pytanie, czy kierowca będzie stosownie ubrany. Uznajemy to za pytanie retoryczne, ale z opowieści na niektórych ślubach doszły nas słuchy, że ktoś kiedyś gdzieś w rodzinie wynajął jakieś auto, którego kierowca był w tiszercie i dżinsach. Nie wygląda to zbyt reprezentacyjnie, zwłaszcza że w momencie wsiadania czy wysiadania Młodej Pary czy bliskich kadrów wnętrza samochodu kierowca jest uwieczniony na zdjęciach i filmach. Być może zdarzają się tego typu błędy, ale to jest margines i mniemamy, że dotyczy tylko tych osób, które dopiero zaczynają wozić śluby. Niemniej jednak warto o to zapytać wynajmującego, zwłaszcza jeżeli wynajmujesz współczesny samochód od osoby młodej.
  3. Oznacz miejsce przyjazdu – brzmi trochę śmiesznie, ale jest to ważne. Dotyczy to zazwyczaj miejscowości niż miast. Balony na bramie to już standard, który pomaga w rozpoznaniu adresu przyjazdu. Jeżeli gdzieś trzeba skręcić z drogi głównej w boczną – kołek z przywiązanymi kilkoma balonami będzie pomocny. Takie wskazówki pomogą nie tylko trafić kierowcy ale także innym usługodawcą np. orkiestrze, fotografowi czy kamerzyście. Oj… te nasze podkarpackie zawiłe drogi lubią czasami zaskakiwać i GPS niejednemu jeszcze płata figle. Najlepiej jest jeżeli budynek do którego trzeba przyjechać jest prawidłowo zaznaczony na google maps. Każdy może bez problemu wcześniej sprawdzić i nie będzie problemów.
  4. Godzina wyjazdu – pamiętaj, że auto ślubne nie jedzie szybko. Średnia prędkość samochodu to ok. 50 km/h, dlatego ważne jest, aby zwłaszcza przy dłuższych trasach przejazdu mieć wystarczająco dużo czasu, aby bezpiecznie dojechać. Należy też uwzględnić odpowiedni zapas czasu na nieprzewidziane sytuację np. duża ilość bram na drodze czy prozaiczna wymiana koła w aucie.
  5. Co powinno być w aucie ślubnym podczas jazdy – powinny być: butelki z alkoholem, słodycze i drobne pieniądze. Alkohol dotyczy również wesel bezalkoholowych! Powyższe fanty wiążą się z tradycyjnym zatrzymywaniem samochodu ślubnego z Panem Młodym czy już razem – z Młodą Parą, czyli tzw. bramy czy szlabany. Alkohol jest dla dorosłych, słodycze dla dzieci a drobne pieniądze dla tych, którzy nie aprobują alkoholu czy słodyczy. Z doświadczenia możemy napisać, że takie sytuacje się zdarzają i jeżeli są nieplanowane to potrafią mocno zirytować, zwłaszcza gdy jest mało czasu, aby punktualnie dojechać do kościoła. Oczywiście powyższe „zaopatrzenie” może być przewożone w innym aucie, które jedzie w orszaku ślubnym, ale trzeba pilnować, aby ten samochód był zawsze blisko auta ślubnego.
  6. Auto ślubne nigdy nie powinno jechać pojedynczo – zawsze trzeba mieć świadomość tego, że mogą wystąpić błędny. Nie ma usługodawcy, który wynajmę Wam auto i powie, że wszystko będzie na 100% dobrze. Jeżeli tak zapewnia to znaczy, że kłamie. Zawsze mogą zajść okoliczności nieprzewidziane, nawet takie drobne, które potrafią urosnąć do olbrzymiego problemu. Wszyscy usługodawcy dokładają wszelkich starań, aby samochody były w jak najlepszej kondycji niemniej jednak mogą zdarzyć się sytuacje w których auto zawiedzie. Trzeba mieć również świadomość, że auto cały czas porusza się razem z innym uczestnikami dróg, którzy również mogą popełnić błędy. Podczas ślubu sugerujemy posiadanie w orszaku samochodu zastępczego, który w razie problemów zastąpi auto ślubne. Samochód taki powinien zawsze jechać tam gdzie jedzie auto ślubne.
  7. Wjazd na teren kościelny – auto ślubne ma pewne przywileje, które można wykorzystać głównym z nich jest wjazd na teren kościelny bliżej wejścia. Oczywiście różnie to bywa – czasami nie można bliżej podjechać, bo się po prostu nie da a w innym przypadku można, ale nie wolno. Dobrze byłoby wiedzieć gdzie auto ślubne może wjechać a gdzie nie dlatego warto o to zapytać proboszcza kościoła w którym udzielany jest ślub. Z doświadczenia wiemy, że różnie to bywało. Nikomu nie jest potrzebny dodatkowy stres związany z miejscem parkowania samochodu.
  8. Otwieranie i zamykanie drzwi w aucie ślubnym – sugerujemy, aby czynności te odbywały się z zewnątrz samochodu. Jeżeli auto dojeżdża do miejsca docelowego to najpierw wysiada kierowca, otwiera drzwi Panu Młodemu, który później otwiera drzwi Pani Młodej i pomaga jej wysiąść. Przy wsiadaniu będzie odwrotnie – Pan Młody pomaga wsiąść do auta Pani Młodej, zamyka za nią drzwi, później wsiada ze swojej strony a kierowca zamyka za nim drzwi.
  9. Pan Młody jest obcokrajowcem – w takich sytuacjach samochód zazwyczaj jest zamawiany do hotelu, w którym zatrzymał się Pan Młody. W tym przypadku należy uprzedzić usługodawcę, że musi znać drogę również do Pani Młodej. Jadnak w takim wypadku sugerujemy, aby u Pana Młodego był ktoś od Pani Młodej kto zna drogę i pojedzie autem ślubnym lub w innym aucie razem z autem ślubnym. Osoba taka będzie również odpowiedzialna za ewentualne bramy. Mieliśmy przypadek, że w aucie ślubnym jechało dwóch Irlandczyków i w pewnym momencie auto zostało zatrzymane przez „Pana z czerwonym nosem” który zwyczajowo domagał się alkoholu. Irlandczycy nie bardzo wiedzieli co się dzieje. W bagażniku zawsze mamy dwie swoje butelki alkoholu więc sytuacje uratował kierowca.
  10. Unikaj jazdy autostradami czy drogami ekspresowymi – oczywiście nie zawsze jest to możliwe, ale my staramy nie jeździć tego typu drogami. Jest dwie przesłanki skłaniające do tego. Po pierwsze auto ślubne nie jedzie szybko a zwłaszcza auta zabytkowe, więc na czasie nic nie zyskamy. Jadąc na autostradzie 50 km/h stwarzamy zagrożenie. Po drugie na tego typu drogach nie można zawracać. Gdy na drodze zdarzy się kolizja czy wypadek, pociąga to za sobą korek i postój. Na drogach lokalnych jest więcej opcji na znalezienie alternatywnej trasy.